Twórcy znani, ale zapomniani

Twórcy znani, ale zapomniani

“Twórcy znani, ale zapomniani” – to druga zaduszkowa ekspozycja w Galerii Sztuki Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej. Pierwsza, przygotowana w 1993 roku, przypominała nieżyjących twórców z kręgu sztuki ludowej ówczesnego województwa bielskiego. Na wystawie znalazły się rzeźby Józefa Bocka z Istebnej-Zaolzia, Michała Boczka z Rajczy (również obrazy na szkle jego autorstwa), Jana Ficonia z Wieprza, Jana Juroszka, Ludwika Kubaszczyka i Ryszarda Kubaszczyka z Koniakowa, Edwarda Leśniaka ze Stryszawy, Józefa Augustyniaka z Brzezinki oraz obrazy Stefana Juraszka i Albiny Żołnierskiej z Bielska-Białej, zabawki Jana Lacha z Pewli Wielkiej, kompozycje z bibułkowych kwiatów Jana Drewniaka z Międzybrodzia Bialskiego i wiersze Katarzyny Gawron z Suchej Beskidzkiej. Zaprezentowano dorobek twórców, z którymi pracownicy Regionalnego Ośrodka Kultury (wówczas nazwa Wojewódzki Ośrodek Kultury) mieli okazję wcześniej współpracować przy realizacji wystaw, konkursów i kiermaszów.

Obecna ekspozycja przedstawia dorobek pięciu – wybranych przez kuratora wystawy Zbigniewa Micherdzińskiego – artystów z terenu Beskidu Żywieckiego, którzy tworzyli w ubiegłym wieku. Oczywiście to zaledwie fragment ich bogatej spuścizny, jednak reprezentatywny, bowiem ilustruje różne etapy ich twórczych dokonań. Z pewnością też wartościowy pod względem merytorycznym i artystycznym, ponieważ prace zostały wypożyczone przede wszystkim ze zbiorów etnograficznych muzeów.

Rzeźby w drewnie i obrazy na szkle, papierze i kartonie prezentowane na wystawie łączy to, iż są dziełem ludzi żyjących w środowisku wiejskim, które ich w znaczącym stopniu ukształtowało i którzy obdarzeni zostali talentem i twórczą, niepospolitą wyobraźnią. Ale jednak różniło ich wiele. Rzeźbiarze Michał Boczek, Karol Englert i Jan Ficoń świadomie rozwijali swoje umiejętności, poszukiwali wzorców w tradycji, pracowali nad warsztatem. Natomiast Dorota Lampart i Franciszek Janeczko – postacie tragiczne, żyjące w swoim świecie – tworzyli intuicyjnie, z potrzeby ducha, z tęsknoty za lepszym światem.

Czy są to twórcy zapomniani? Nie do końca. l w różnym stopniu. Jest to stwierdzenie w zamierzeniu prowokacyjne, dlatego wymaga zastanowienia, zmusza do refleksji.

Twórczość Doroty Lampart znana jest dobrze specjalistom i miłośnikom sztuki ludowej czy zwanej naiwną, jej pracę “Niebo” uznano – i słusznie – za arcydzieło, jej obrazy nie tylko w Polsce należą do najcenniejszych i ciągle poszukiwanych. Przygotowana w tym roku znakomita wystawa w Muzeum Etnograficznym w Krakowie pn. “Wyrwany skrawek nieba” potwierdziła, że jej twórczość i ona sama wzbudzają ogromne emocje. Jednak tutaj, w Beskidach, od kilkunastu lat o niej przycichło. A przecież umarła niedawno, w 2005 roku…

Kto pamięta o biednym pastuchu Franciszku Janeczce, nieżyjącym od ponad sześćdziesięciu lat, którego wybitny znawca sztuki ludowej Tadeusz Seweryn uważał swego czasu za największego spośród żyjących malarzy ludowych w Polsce. Jego obrazy fascynują geometryzacją, niezwykłym rytmem linii, kolorystyką – ale cóż z tego, skoro znajdują się przede wszystkim w zamkniętych zbiorach muzealnych, a informacje o artyście wyłącznie w specjalistycznych opracowaniach… Chociaż oni – inni wszak, wyalienowani – zapominani byli na co dzień często już za ich życia…

Michał Boczek, Karol Englert i Jan Ficoń nie doczekali się uznania na taką skalę, ale ich dokonania ze wszech miar zasługują na przypomnienie, bowiem bez wątpienia przyczynili się do wzbogacenia kultury nie tylko naszego regionu. Michał Boczek świadomie nawiązywał do kanonów sztuki ludowej i stworzył dzieła niebanalne, umiejętnie łącząc elementy tradycyjne z własnymi środkami wyrazu. Karol Englert należał do świątkarzy beskidzkich – zdaniem Jana Setkowicza – godnych zapamiętania, był jednym z tych, którzy stali na granicy tradycyjnej i współczesnej rzeźby ludowej. Podobnie zresztą jak Jan Ficoń, który uważał, że należy tworzyć “dla zachowania pięknej sztuki ludu żywieckiego”.

Ten świat niepospolitej wyobraźni, będący odzwierciedleniem pasji, wiary, marzeń i obaw artystów z pewnością należy ocalić od zapomnienia. Podobnie jak pamięć o Nich.

Na wystawie znalazły się obiekty wypożyczone z Muzeum Etnograficznego im. Seweryna Udzieli w Krakowie, Muzeum im. Władysława Orkana w Rabce-Zdroju, Muzeum Miejskiego w Żywcu, a nadto ze zbiorów Tadeusza Trębacza, Wiesława Wilgi i znanych krakowskich kolekcjonerów Anny Gizy i Leszka Macaka. Za współpracę oraz pomoc przy gromadzeniu i opracowywaniu materiałów dziękujemy.

Wystawa “Twórcy znani, ale zapomniani” jest drugą przygotowaną w ramach projektu “Dobry rok dla ROK” realizowanego z okazji 35-lecia Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej, 20-lecia Galerii Sztuki ROK i 10-lecia Beskidzkiej Szkoły Folkloru. Projekt, którego celem jest zachowanie, dokumentowanie oraz przekaz autentycznych wartości kultury tradycyjnej, jest współfinansowany przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Grażyna Mosio, Urszula Witkowska

4 listopada – 9 grudnia

Udostępnij!